wtorek, 28 sierpnia 2012
Poweekendowe zakupy filmowe. The Iron Lady okazal sie lekkim usypiaczem. Na szczescie Eden Lake szybko mnie obudzil. Mocna produkcja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz