Poniewaz japonskiej whisky nie pilem od czasu Hakushu, w ten weekend robie sobie przerwe w spozywaniu napojow chmielonych i przysysam sie do butelki dziesiecioletniej Yoichi Single Malt. Polecam wszystkim, ktorzy cenia sobie wyrazny, dymny smak. Cos dla fanow Laphroaig i Bowmore.
Swoje też widzę kosztowała! Wygląda apetycznie (o ile można tak w ogóle powiedzieć o alkoholu:) ).
OdpowiedzUsuńNajlepsza odpowiedzia na ten komentarz bedzie chyba fragment niegrzecznej piosenki Kukiza.
UsuńNiestety, obdarzony zostalem watroba o wyjatkowo wysublimowanym guscie, wiec pozostaje mi placic tyle, ile trzeba, by byla zadowolona.
Co do samej whisky, polecam, i to nie tylko tym, ktorzy lubia dymny posmak. To naprawde dobry i lagodny trunek. Jest to rowniez dobry start dla tych, ktorym zadymione exporty z Islay sa obce.