piątek, 16 maja 2014

Oprocz zaleglosci w serii Capricorne, uzupelnilem kolekcje Tytusa, Romka i A'Tomka. Niestety, z powodu wydawniczego balaganu, nie ustrzelilem ksiag XXVI i XXX. Po zakonczeniu wspolpracy z Proszynskim, najbardziej znana seria komiksow w Polsce zmieniala wydawce az cztery razy. Wstyd i hanba.

2 komentarze:

  1. Też muszę kupić całą kolekcję Tytusa. To był mój ulubiony komiks w młodości. Świetne, kreatywne i poruszające wyobraźnie historie. Pamiętam, że dobrze się bawiłem czytając ich przygody. Pamiętam też, że Tytus raz został analfabetą i napisał "japko" na komputerze zamiast "jabłko":0.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam superkolekcje, na ktora sklada sie az 25 ksiag.

      Mimo iz w chwili jej zakupu brakowalo mi bodajze dwoch najnowszych zeszytow, kupilem calosc. Po pierwsze, fajnie jest miec cos nowego i ladnego, a po drugie, wydania te oparte sa na oryginalach opublikowanych przez harcerskie Horyzonty, a nie na reprintach Proszynskiego, choc na ironie to wlasnie Proszynski caly ten zestaw wydal.

      Teraz pozostalo mi tylko upolowac wymienione we wpisie ksiegi, i bedzie komplet. Ksiege XXVI wydalo Wydawnictwo Jaworski, kolejne trzy wydal Egmont [pod bandera Swiata Komiksu], XXX wydala Ksiegarnia Prawnicza, a XXXI wydal Axel Springer. Naklady oczywiscie rozne. Ponoc Egmont chcial ten balagan posprzatac, ale cos im nie wyszlo. W dodatku ksiega XXXI ma zupelnie inny format, co widac na zdjeciu.

      Na zdjeciu widac tez, ze jak skonczona parowka zdublowalem sobie trzy zeszyty, ktore znajduja sie w podlinkowanej wyzej superkolekcji, ale nie bylem do konca pewien czy je mam, wiec kupilem. No i oczywiscie wyszlo, ze mam.

      Usuń